Kategorie: Uncategorized
Gdyby doszło do tego, że zwątpiłabym w sens działania w blogosferze, przypomnijcie mi ten wpis.
Jest środek nocy i na świeżo spisuję swoje wrażenia z ostatniego dnia. Dnia, w którym opublikowałam efekty swojego projektu. Projektu, który niezwykle mnie zaangażował, i to nie tylko czasowo, ale też emocjonalnie. Najpierw podekscytowanie samym pomysłem, potem żmudna praca i rosnąca z dnia na dzień ciekawość, jaki będzie wynik.
Mowa o rankingu Blogów Wnętrzarskich.
Widziałam, jakie blogi otwieram i widziałam, które adresy się powtarzają. Ale przy liczbie pięciu tysięcy rekordów nie sposób zorientować się, jak naprawdę wyglądają proporcje. Dopiero, gdy wszystko było spisane, pozwoliłam sobie na zsumowanie. Jako pierwsza poznałam wyniki i wtedy dopiero z całą mocą dotarło do mnie, że to jednak poważna sprawa! Że komuś może być przykro, że ktoś może się obrazić. Uświadomiłam sobie, że ten ranking, tak jak każdy inny uproszczony sposób oceny czyjejś pracy, jest po prostu niesprawiedliwy. Jak kilka cyferek może oddać godziny i serce, które ludzie wkładają w swoją pasję związaną z prowadzeniem bloga? Czy można powiedzieć, że ktoś jest lepszy, a ktoś gorszy? Chyba nie.
Czy w związku z tym powinnam zachować wyniki dla siebie i nic nie publikować? Nikt nie będzie miał mi tego za złe, bo nikt się nawet nie dowie! Wygodne rozwiązanie. Ale zaczęłam, więc postanowiłam dokończyć. Porównuje się fp blogów, porównuje się konta na instagramie. Czemu nie porównać liczby poleceń bloga u innych blogerów? Przecież właśnie to prezentuje ten ranking.
Opisałam metodologię i wkleiłam całą listę, która okazała się tak długa, że nawet ciężko ją było przewinąć, a co dopiero przejrzeć wszystkie znajdujące się na niej blogi. By publikacja mogła spełnić swój główny cel – zainteresować blogami wnętrzarskimi osoby, które dotychczas specjalnie na nie nie zaglądały – lista musiała być krótsza. W którym miejscu ją uciąć? Osoby tuż poniżej cięcia mogą się czuć jak sportowcy na czwartej pozycji – niby super wynik, ale jednak bez medalu. Gryzłam się z myślami, ale w końcu podjęłam decyzję. Ranking opublikowany.
* * *
Po publikacji, przyznaję szczerze, spodziewałam się wszystkiego co najgorsze. Awantur, żali lub po prostu braku odzewu. No bo jakie emocje może budzić ranking? Z samej nazwy jest już taki pretensjonalny!
A tu psikus – ranking spotkał się z niezwykle ciepłym przyjęciem! Nawet osoby, które prowadzą rewelacyjne blogi, a których ranking, ze względu na swoją konstrukcję, odpowiednio nie wyróżnił, i tak pisały miłe komentarze. Zero hejtu! ZERO!
Wymieniłam dzisiaj mnóstwo wiadomości i telefonów z różnymi ciekawymi osobami, z którymi dotychczas nie rozmawiałam. Usłyszałam mnóstwo pozytywnych opinii odnośnie całej naszej blogowej działalności. Te wszystkie maile od blogerów, jak i czytelników, że są zainteresowani pełną listą, bo chętnie poznają więcej ciekawych wnętrz… Jestem tak zmotywowana, jak mało kiedy! Choć dostałam też sygnały o nieciekawych sytuacjach, to po dzisiejszym dniu nie mam wątpliwości – jestem dumna, że pisząc bloga o wnętrzach stałam się częścią wnętrzarskiej blogosfery.
Ale wiecie co sprawiło mi dzisiaj najwięcej radości? Reakcje wyróżnionych blogerek. Ich komentarze, maile, udostępnienia… Na co dzień to one pomagają nam, swoim czytelnikom. My odwdzięczamy się udostępniając posty i polecając danego bloga innym. Ale na co dzień tych pojedynczych poleceń się aż tak nie zauważa. Więc tak naprawdę ten ranking po prostu pomógł blogerkom na nowo zobaczyć, jak wiele osób docenia ich pracę. Czy to ma znaczenie? Ma. Bo gdyby nie ranking, jeden z tych najczęściej polecanych blogów wkrótce by już nie istniał. Summerhouse Kalinki miał zostać skasowany. Dopiero publikacja rankingu zmieniła plany autorki o 180 stopni. Czy było warto? Nie mam żadnych wątpliwości!
Top30 rankingu, opis badania oraz jego słabe i mocne strony – to wszystko znajdziecie na Blogach Wnętrzarskich (klik). A teraz mam dla Was mały bonus. Blogi, które nie załapały się do wczorajszej publikacji, a które też są wielkimi zwycięzcami. Lubiane i polecone na przynajmniej piętnastu różnych blogach. Oto niezbędne uzupełnienie wczoraj opublikowanego rankingu. Upewnijcie się, czy wszystkie znacie. Miłej lektury!
27 poleceń:
26:
25:
24:
23:
22:
21:
20:
19:
18:
17:
16:
15:
Wnętrza Zewnętrza
mmmmm… choć nie lubię rankingów wszelakich to tym razem trafiłaś i w mój słaby punkt 🙂 dziękuję i pozdrawiam z samego rana ..
Magda, kawał dobrej roboty i w zasadzie świetny pomysł, bo to też trzeba zauważyć. Oprócz tych wszystkich aspektów, które opisałaś, ja jeszcze dodałabym jeden. Może się okazać, że spora część blogerek nie odświeżała tej listy od jakiegoś czasu i część blogów, które poleca/obserwuje po prostu nie znalazła się na tej liście a część nadal istnieje choć tak naprawdę już tam nie zagląda. Mam nadzieję, że Twoja akcja nam wszystkim o tym przypomni, że to istotna sprawa i ma swoje przełożenie na choćby takie wyniki. Ja wiem to najlepiej, bo jakiś czas temu sama odkurzałam tą właśnie listę u siebie 🙂 Pozdrawiam ciepło!
Nie wierzę, że Kalinka chciała zrezygnować. Tym bardziej dzięki za Twój ranking :))
Ostatnia pozycja:) Ale za to w jakim Doborowym Towarzystwie :))) Madziu – kawał dobrej roboty :))
Oo a jednak gdzieś tam jestem:D hehe;)
Madziu, jestem w szoku na prawdę, że liczyłaś to wszystko! Zdecydowanie przydałaby Ci się jakaś aplikacja, która sama zbierze dane i zliczy wyniki;) Kiedy Ty miałaś na to czas??? 🙂
A ja jestem tak zakręcona ostatnio, że dopiero dziś się dowiedziałam jak wysoką mam pozycję 🙂 Mnie to trzeba pałką w głowę walnąć czasami! Wszystkie wymienione blogi i te, których w rankingu zabrakło bardzo sobie cenię i na bieżąco przeglądam.
Widać że włożyłaś w ten ranking wiele pracy. Podziwiam. Dla mnie taki ranking to źródło świetnych inspiracji i wzorów jak prowadzić blog o wnętrzach. Gratulacje dla wyróżnionych 🙂
Do wczoraj wieczorem nie byłam w temacie…dzięki Magda za resztę rankingu, super że i ja tam się znalazłam to nie lada sukces jakby nie patrząc bloguję nieco ponad rok ;-)…ale wczoraj wcale nie było mi przykro, bo są blogi o niebo lepsze od moich od których z chęcią się uczę 😉
Wiesz co, ja najbardziej podziwiam, że Ci się chciało to wszystko zliczyć 🙂 przecież to była masa przeklikiwania, kupa czasu i roboty. Dzięki!!!
I jeszcze tak sobie myślę, że w sumie to super, że się tak nawzajem polecamy. Bo skoro chcemy pokazać naszym czytelnikom, do kogo same lubimy zaglądać, to chyba jest to najlepsza i najbardziej szczera rekomendacja.
Coś dla Mnie :)) haha dziękuję za pomoc raz jeszcze !
Ja już wczoraj dostałam kopa motywacyjnego 🙂 Bo skoro dziś jestem tu to nic nie stoi na przeszkodzie żeby jutro być w top 30 🙂 kawał ciężkiej roboty
Bardzo dobry pomysł na obiektywny ranking pokazujący kogo czytają inni blogerzy 🙂 Mnie chyba nie, ale będę się zrażać 😉 Pozdrawiam serdecznie.
Magda ja jeszcze raz dziękuje Ci za ogrom pracy i fajnie, że gdzieś tam jestem;) Buziaki wielkie!:)
nie lubię rankingów, w zasadzie żadnych, bo wydają mi sie tak czy siak, nie obiektywne ;)) Magdo, to nie zarzut dla Ciebie o nie!! :))) bo zawsze mozna było wziąć pod uwagę inne kryteria ;)) i wyniki są inne :)) bo patrząc na to uzupełnienie mój blog plasuje się całkiem wysoko ;)) a inne, które uważałam za poczytniejsze są niżej :)) to miła niespodzianka :)) i choć nie lubię rankingów (wiem, już to pisałam) to zrobiło mi sie miło na serduchu ;))) i wiesz, naprawdę fajnie, że zrobiłaś ten ranking i Kalinka zostaje w naszym blogowym świecie :))) dziękuję :)))
pozdrawiam
Blogi bardziej specjalistyczne i architektoniczne trafiają chyba z założenia do węższego grona odbiorców, więc bardzo dobrze, że się nie zrażasz 🙂 Ja bardzo lubię Twój blog 🙂
Ja lubię rankingi poczytać w ramach ciekawostki 🙂 Mam taki analityczny umysł, że lubię popatrzeć na suche liczby, chociaż zarazem mam świadomość, jak bardzo spłycają one rzeczywistość. Inne blogofery (nie wnętrzarskie) mają sporo swoich rankingów opartych o kanały social media. U nas wiele super blogów nie ma ani fb, ani instagrama… czasem jest po prostu sam blog. Chciałam więc uzupełnić dane, które można znaleźć w sieci, o kolejną informację, powiązaną tylko z działalnością na blogu.
No i masz rację, że ciężko takie rankingi nazwać obiektywnymi. Z mojej strony, jako autora, tak – bo nie wpływałam na wynik. Natomiast pojawiające się tu blogi to zdecydowanie subiektywny wybór samych blogerów – w końcu to oni uznali, kogo chcą na swoich blogach polecać 🙂
Bardzo się cieszę 🙂
Dzięki 🙂
A część list na pewno jest od dawna nieodświeżana. U bardzo wielu osób natomiast żadnej listy nie znalazłam. Zamierzam poruszyć temat polecania fajnych blogów czytelnikom podczas BlogINtalk 🙂
🙂
Niby ostatnia pozycja, ale to wciąż bardzo wysoki wynik 🙂
Dzięki, a zarazem gratuluję 🙂
Niestety programistów ciągle brakuje, programy też często zawodzą – czynnik ludzi jest zawsze nieoceniony 😀 Póki co jedynym znanym mi automatem, który robi takie uproszczone rankingi jest Hash.fm, ale nawet tam chyba byłoby ciężko zliczyć, kogo najczęściej polecają blogerzy. Chociaż kiedyś… kto wie 🙂 To pytanie nie do mnie!
A Ty jesteś nie "gdzieś tam", tylko wciąż w ścisłej czołówce. Poniżej 10 poleceń było ponad tysiąc różnych blogów (chociaż nie tylko wnętrzarskich), więc naprawdę wszystkie pokazane wyniki są bardzo dużym osiągnięciem!
Lilla, masz bardzo inspirującego bloga, wcale mnie Twoja wysoka pozycja nie zaskoczyła 🙂
Dzięki! Cieszę się, że ranking przydaje się też do inspirowania i motywowania blogerów 🙂
Jeden rok i 27 poleceń – duże osiągnięcie! Ja z przyjemnością do Ciebie zaglądam i wcale się nie dziwię, że tak szybko zgromadziłaś wielu czytelników 🙂
Masa klikania, ale wypracowałam szybkie techniki, a nakręcała mnie ciekawość 🙂
I masz rację z tymi rekomendacjami. Szkoda jednak, że na.. może nie większości, ale raczej nie przesadzę, jeśli powiem, że na połowie blogów nie znalazłam żadnych list. Wtedy się trochę cieszyłam, bo to oznaczało mniej spisywania, ale właściwie nie jest to pozytywne zjawisko 🙁
Polecam się na przyszłość! 🙂
Nie ma rzeczy niemożliwych 🙂
Buziaki :*
Dziękuję 😉 buziak!
Fajnie jest się dowiedzieć mimo wszystko na którym jest się miejscu:) pozdrawiam!
Tych z samego końca rankingu też można pochwalić – choćby za to, że w efekcie swojej pracy się tu w ogóle znaleźli. Są lepsi od tych wszystkich, którzy maja swoje zdanie o modzie, lecz bloga nie założyli.
Przepraszam, nie o modzie… O wnętrzach!
(Choć to bardzo bliskie sobie dziedziny.)
No proszę, a ja po roku tu trafiłam 🙁
Ale lepiej późni niż wcale 🙂 i jakże się cieszę 😀
Dzięki Magda, za trud i pracę włożoną w tę robotę!
Pozdrawiam, Marta