Projekt pomarańczowej jadalni z zielenią w tle

24 lutego, 2016
Mam tylko kilka pokoi, w których mogę sobie wnętrzarsko eksperymentować. Zlecenia home stagingowe (home staging to dostosowanie nieruchomości pod sprzedaż lub wynajem, więcej TUTAJ) bazują na pewnych stałych zasadach i neutralnej bazie, więc przy nich nie poszaleję. Wszędzie ogranicza mnie też budżet.
Dlatego postanowiłam dać upust swojej wyobraźni na blogu i prezentować Wam czasem propozycje wnętrz, jakie chciałabym zobaczyć na żywo. Potraktujcie to jako inspiracje z konkretnymi produktami dostępnymi w polskich sklepach. Postaram się wyszukiwać rzeczy, których raczej nie oglądamy na co dzień (czyli biało-szare skandynawskie odpadają).
Na pierwszy ogień idzie pomarańczowa jadalnia z kącikiem wypoczynkowym i roślinną tapetą.

Zieleni na ścianie, a nawet w ogóle we wnętrzach, ostatnio jak na lekarstwo! A jest to kolor wyjątkowo przyjemny, o właściwościach uspokajających. Kolor nadziei! Więc nie zaszkodziłoby nikomu, gdyby było go trochę więcej. Na szczęście tapety z motywem roślinnym zaczęły ostatnio być znowu na topie, więc skorzystamy z tej mody i wprowadzimy zieleń do wnętrza właśnie dzięki tapecie Just like it! (J675-04):

Liście na ścianie są o tyle bezpieczniejsze, że na pewno nie uschną. Nawet, jeśli nie będziemy ich podlewać przez dwa miesiące wakacji.

Drugi kolor tego wnętrza to pomarańczowy. Pokazywałam Wam już pomarańczowe rzeczy w polskich sklepach [LINK] i pisałam, że pomarańczowy wkrótce wróci do łask i przestanie być “kolorem na wygnaniu” [LINK], bo jest radosny, ładny i ma wiele twarzy, dzięki czemu każdy znajdzie odcień skrojony pod siebie.

Ja najbardziej lubię żywe kolory, dlatego też taki pomarańcz wybrałam do tego wnętrza.

Tylko pomarańczowa sofa i krzesła z pomarańczowym obiciem. Więcej elementów w kolorze nie wprowadzam, żeby nie zrobiło się pstrokato.

Resztę ścian oraz mebli zostawię w odcieniach bieli i szarości

Pokój ma wydzielone dwie strefy – strefę jadalnianą i strefę wypoczynku. Druga jest w pewnym sensie uzupełnieniem pierwszej; nie tworzy osobnego kącika z telewizorem, tylko stanowi jakby przedłużenie stołu; miejsce, gdzie po obiedzie można przenieść się na kawę czy herbatę. Strefy różnią się kolorem ścian: pierwsza jest delikatnie szara (Stalowe Magnolie, Śnieżka Barwy Natury), druga biała (Śnieżka Śnieżnobiała) z zieloną tapetą Just like it! na jednej ścianie za kanapą.

Pokój jest przejściowy, z dużymi dwuskrzydłowymi drzwiami z przestronnego przedpokoju i drugimi dwuskrzydłowymi drzwiami z przeszkleniami do kuchni.

Jakie drzwi? Kungsater na zdjęciu poniżej wydają się fajne, ale chyba wolałabym, jakby miały jeszcze jedną szybkę niżej, tak jak jest w naszym mieszkaniu (TUTAJ możecie zobaczyć).

Dwie pary wielkich drzwi, trzy okna i tak naprawdę w pokoju zabrakło miejsca na dodatkowe szafy czy regały. Są dwie witryny, w których mogą być przechowywane książki, uroczysta zastawa czy kolekcja porcelanowych filiżanek, ale to wciąż nie jest zbyt dużo. Myślę, że fragment ścianki pomiędzy drzwiami (widać na planie powyżej) można spokojnie wymienić na zabudowaną biblioteczkę, jak ta na zdjęciu poniżej (tylko troszkę krótszą).

Pokój w sumie ma 26 metrów kwadratowych, więc nie jest wcale przesadnie duży (jak na salon + jadalnię w domu jednorodzinnym), ale też nie aż tak mały, by można było sobie pozwolić na rezygnację z półek. Lubię przestronne wnętrza, ale mała ilość mebli (komódek, półek czy szafeczek) to też mała przytulność.

Stół, który wybrałam, jest duży, dwumetrowy, i pochodzi z nowej kolekcji VOX. Na tych wizualizacjach wygląda masywniej, niż na żywo. Normalnie patrzy się na niego bardziej z góry i wtedy przestrzeń pomiędzy dwoma blatami nie rzuca się aż tak w oczy.
Półeczka pod blatem to nietypowe rozwiązanie dla stołu w jadalni, ale uważam, że to wcale niegłupie. Dodatkowe sztućce, serwetki, gazety – wszystko pod ręką. Łatwo też schować swoje niejedzeniowe sprawy na czas wspólnego posiłku.
Krzesła i witryna również są marki VOX. Nie wiem, co mnie nagle tak wzięło, by skompletować zestaw mebli w innym sklepie niż IKEA, ale oto stało się 🙂
Krzesła Closer… są obrotowe! 🙂 Wiem, że nie widać, ale serio. Mają obrotowe siedzisko, dzięki czemu osobom, które mają trudności z poruszaniem się, może być łatwiej usiąść przy stole. Za to ruchliwym trudniej będzie usiedzieć w spokoju :)) Zaintrygowało mnie to rozwiązanie i czekam na okazję, by osobiście przetestować te krzesła w sklepie. Na razie ustawiłam je w mojej fikcyjnej pomarańczowej jadalni 🙂
Do kompletu witryna Spot Young z VOX, betonowa lampa Betonówa od Natural Born Design nad stołem i nieduże okrągłe lustro powieszone na ścianie w takim miejscu, by stojąc w drzwiach z przedpokoju, było widać kawałek kuchni.
Ale jak bardzo dziwny by nie był stół z szufladami i obrotowe krzesła (bo przyznacie, że to nietypowy zestaw?), dużo bardziej charakterna jest część wypoczynkowa. Chociaż meble są tu bardziej zwyczajne, uwagę przykuwa ta niecodzienna tapeta z liśćmi.

Just like it! (J675-04)
Sofa Johan, Sofa Company – 3299,-
Fotel Lobby szary La Forma, Design Concept – 1286,-
Stolik kawowy Bloomingville, Smukke – 315,-
Witryna FABRIKOR, IKEA – 699,-
Lampa, kable w oplocie lnianym, Imin Design – 1090,-

Skromne mebelki wypoczynkowe na nóżkach – intensywnie pomarańczowa sofa, szary fotel i małe stoliki. Marzy mi się podobny zestaw w docelowym domu.
Tutaj jeszcze metalowa biała witrynka, jakby dopiero co wyniesiona ukradkiem z sali od biologii. Wyobrażam sobie profesora Archimedesa Portera (z bajki Disneya o Tarzanie), jak wraca z dżungli z nowymi biologicznymi okazami i umieszcza je właśnie w takiej gablotce.
A nad tym całym zestawem liany! Czyli sznurkowa lampa, prosto z Krakowa, zrobiona tak naprawdę z polskiego lnu i mająca z dżunglą niewiele wspólnego.

Jak Wam się podoba taka koncepcja?

Wnętrza Zewnętrza

9 komentarzy

  1. Pomarańczowy z zielonym super razem wyglądają, ale dobrze, że jest też dużo bieli, bo by się mogło zrobić pstrokato. Taka jadalnia by mi pasowała 🙂

    Zuz.

  2. Bardzo się cieszę! Mi też wyjątkowo przypadła do gustu 🙂 Z jednej strony oryginalna, z drugiej na tyle prosta, że nie powinna się znudzić po miesiącu. Delikatny kolor, motyw roślinny… Jest fajna! Od razu wpadła mi w oko 🙂

  3. Długo unikałam pomarańczowego koloru, jakoś do niczego mi nie pasował. W ostatnim czasie jednak bardzo mi się spodobał w połączeniu z trawiastą zielenią. Intrygują mnie te krzesła, co nie wyglądają na obrotowe a są 🙂

Najnowsze wpisy

Zobacz inne wpisy
usercartmagnifiercrossmenuchevron-down