Kategorie: Mieszkanie
Do eksperymentowania z płytkami jesteśmy przyzwyczajeni. Pojedyncze dekory, ozdobne paski wzdłuż ścian, mieszanie wzorów, rozmiarów… To wszystko znamy. A jak jest z drewnianymi podłogami? Gdy zajrzymy do starych bogato zdobionych pałaców czy zamków, trafimy na zachwycające mozaiki ułożone z różnych gatunków drewna. A w naszych domach? Czy zdarza nam się chociaż odrobinę zaszaleć z drewnianym parkietem?
Dzisiaj pokażę Wam świetne 55-metrowe mieszkanie zaprojektowane przez Izę Gemzałę z Prostego Planu. Uwagę w nim może przykuć wiele rzeczy, jak choćby rośliny wiszące do góry korzeniami, ale na początek przyjrzyjmy się podłodze.
To podłoga 2-warstwowa Palermo od City design. Na całej powierzchni jest taka sama, ułożona w jeden wzór – w jodełkę. Jednak deseczki w obszarze kuchennym są innego koloru niż w pozostałej części. Granica pomiędzy tymi dwoma barwami nie jest oczywista. Zamiast prostego odcięcia, zastosowano ciekawy zabieg, dzięki któremu obszary zdają się przenikać i mieszać, co tworzy bardzo atrakcyjny efekt inspirowany naturą.
Zabieg wchodzenia jednej podłogi w drugą – takiego przenikania się na granicy – częściej obserwuję w przypadku łączenia podłogi drewnianej z płytkami, szczególnie heksagonami. Ale bawienie się kolorem poszczególnych desek parkietu też powoli przestaje być już czymś nowym.
Pamiętam, że Ola Munzar pisała kiedyś, że najbardziej lubi proste jednobarwne płytki dostępne w różnych kolorach, gdyż można je łączyć w miliony różnych wzorów i nigdy się nie nudzą.
Poniżej przedstawiam możliwe ułożenia kolorowych podłużnych płytek i-design.it, które po ułożeniu przypominają właśnie parkiet. Niech będą dla nas inspiracją, na jakie cuda możemy sobie pozwolić w salonie, bo drewno również może być w takich kolorach!
Mam nadzieję, że już puściliście wodze fantazji i widzicie oczami wyobraźni swoje ulubione barwy na pojedynczych deskach domowego parkietu.
Uważam, że to świetne rozwiązanie do przedpokoju czy korytarza, w którym nie dzieje się zbyt wiele i można sobie pozwolić na bardziej odważne wzory.
Wróćmy jeszcze do tego cudownego mieszkania, od którego zaczęliśmy rozważania na temat podłóg. Tak jak wspominałam, to wnętrze ma jeszcze kilka ciekawych elementów, więc przyjrzyjmy im się uważniej.
Sypialnia z niebieską ścianą kolorem nawiązuje do kuchni, chociaż to zupełnie inny odcień niebieskiego. Popatrzcie na zasłony – dzięki temu, że nie są powieszone jedynie bezpośrednio nad oknem, prezentują się bardziej elegancko i optycznie powiększają przestrzeń.
W przedpokoju elementem przykuwającym uwagę jest podłoga. To dokładnie ten motyw, o którym pisałam wyżej – korytarze i przedpokoje, w których mamy taką wtapiającą się w ścianę zabudowę, to świetne miejsce, by poeksperymentować z odważniejszymi wzorami pod stopami.
Na koniec czarna łazienka. Mroczna kolorystyka została przełamana płytkami imitującymi drewno, dzięki czemu zrobiło się bardzo ciepło przytulnie.
Jestem bardzo mocno ciekawa, jak takie podłogi będą postrzegane za dwadzieścia lat. Czy zrobią się naprawdę modne? A może będą kiczowate? Jeśli jednak marzy Wam się taka zabawa kolorami, nie przejmujcie się, tylko postawcie na drewno. Wierzę, że najwięcej zależy od jakości materiału, po który sięgniemy. Jeśli jest porządnie i w wysokim standardzie, nie musi być zgodnie z aktualnymi trendami. Dobre produkty o wiele wolniej się starzeją.
Dajcie znać, jaki kolor podłogi najchętniej zobaczylibyście u siebie 🙂
Wnętrza Zewnętrza
podoba mi się ten pomysł, szczególnie niebieski i turkusowe parkiety, może z biegiem czasu bedą się tak fajnie ścierać i nabierać jeszcze ciekawszego wyrazu
Ten niebieski parkiet jest ekstra – mam nadzieję że kiedyś i mi uda się przekonać klientów do takiego fajnego rozwiązania!
Tak, myślę, że może się pięknie starzeć! Chociaż tu nie był malowany domowymi sposobami, tylko jest taki od producenta, więc raczej kolor szybko się nie zetrze 🙂
Trzymam kciuki! Chętnie zobaczę kolejną kolorową realizację 😊
Świetny pomysł na podłogę. Te kolorowe jodełki już od dawna przykuwają moją uwagę.
Podoba mi się ten trend! Parkiet jest ponadczasowy i raczej tak pozostanie, a kolor można zeszlifować 🙂 Ja najbardziej lubię taki, który trzeszczy.
Polenka 🙂
Granat z morskim najpiękniejszy – przypomina mi morskie fale 🙂